SZYSZKA vs LISZKA czyli rozmyślania miszy c=v2
Hejh tu znowu Misza i.. ym czytałam sobie stare posty. Dotarłam do tego: *historia i rozmyślania miszy* i... nie.
Jeśli nie lubicie nieśmiesznych postów to spadać. No sory ale chce to napisac bo troszke-maciupke sie zmienilo od ostatniego [prawie] roku ok? . .. jeny słabo się o tym pisze ale onook
PO PIERWSZE
moje "kraszowanie" Linuxa opierało się na tym, że to był jedyny chłopak, z którym dało się fajnie pogadać. wtedy (no
PO DRUGIE (dalej nie bede wyliczac ok):
w tamtym poście napisałam że: Przyznam się bez bicia - miałam ciężkie okresy emocjonalne. Może nie było tego widać, bo jako-tako umiem je... no, ukrywać, ale było ciężko. Raz mówiłam "Czemuuu? :(((( Przecież się fajnie razem bawiliśmy i gadaliśmy i wgl.... :((( WHy?" a za drugim razem mówiłam "SZAT AŁT TU MAJ EKS!" i wgl odgrywałam niezależną. - to po części prawda, ale trochę przesadziłam. Nie miałam PROBleMów, a życie toczyło się dalej. Większość czasu myślałam o zupełnie innych rzeczach (np. "help pomóżcie mi uwolnić się od *tej co się nie przyzna*"). Nwm nawet czemu nazwałam to "ciężkim okresem emocjonalnym" wtf szatan mnie musiał opętac 666 Jedyne co mogę o tym powiedzieć to to, że czułam się trochę pusto, bo jednak kilka lat się z #nim przyjaźniłam i no. bum. ale nic mi się nie działo ok./
A co do tego, że "czułam coś do tego walonego typa".
To było mniej więcej po tym, gdy dowiedziayśmy się o swoich "okumiłych", była ta impreza urodzinowa moja (JENY musimy wam ją opisać <3 była najlepsha) i chyba po prostu nie miałam co robić bo zastanawiałam się jak to by było gdybym ja i Szymek.. no wiecie.. togetheeerr ? czy coś
do teraz czasami myślę jak to by było ale.. nwm i na tym pozostańmy
Czy Szyszka is real?
Tak. tego jestem pewna, ale nwm w jakim sensie. boshe to takie skomplikowane do wyjaśnienia, że nawet nie próbuję
A teraz. Czy Linux nadal jest moim crushem?
Wydaje mi się, że o tym już wspomniałam, ale N iE. W sumie to nie widziałam go dosyć długi czas i gdybyśmy się spotkali to byłoby trochę niezręcznie, ale nie czuję potrzeby się z nim spotkać czy pogadać (lol co jeszcze się z crushami robi ¯\_(ツ)_/¯).
Chociaż nadal go śledzę...lol..... np. na Snapie... ale to tak z czystej ciekawości.
aha, i troche sie zawiodlam jak sie dowiedzialam kto jest jego dziewczyna ale.. to niewazne bo to jego sprawa i milosc na cale zycie na pewno ino.
a Robak (ten od romka, pamiętacie jeszcze?) nie wierzy w miłość </3 jakie to przykre #cierpienie i ból
Oj i to chyba tyle co chciałam napisać/wyjaśnić. Ym raczej nie będzie dużo wyświetleń, ale to dla tych co czytali historyje miszy (np. dla mnie z przyszłości _yay wiecej postow z ktorych mozna miec pozniej beke; bo jak sie o tym pisze to sie wydaje ze to takie wielkie halo a jak sie potem o tym czyta to "jeny.....") i tyle.
ale to głupie
wiecej nie bede o tym gadac, to drugi i ostatni taki post ok
nochyba że jak bedziemy opisywac shipy jeszcze jakieś z Agom czy coś ale nie zdradzam naszych niespełnionych planów na przyszłośc ciiciiii
Macie jeszcze jednego fajnego szop a;
no po prostu mnie dobijcie
~Miszuś
Jeśli nie lubicie nieśmiesznych postów to spadać. No sory ale chce to napisac bo troszke-maciupke sie zmienilo od ostatniego [prawie] roku ok? . .. jeny słabo się o tym pisze ale onook
PO PIERWSZE
moje "kraszowanie" Linuxa opierało się na tym, że to był jedyny chłopak, z którym dało się fajnie pogadać. wtedy (no
PO DRUGIE (dalej nie bede wyliczac ok):
w tamtym poście napisałam że: Przyznam się bez bicia - miałam ciężkie okresy emocjonalne. Może nie było tego widać, bo jako-tako umiem je... no, ukrywać, ale było ciężko. Raz mówiłam "Czemuuu? :(((( Przecież się fajnie razem bawiliśmy i gadaliśmy i wgl.... :((( WHy?" a za drugim razem mówiłam "SZAT AŁT TU MAJ EKS!" i wgl odgrywałam niezależną. - to po części prawda, ale trochę przesadziłam. Nie miałam PROBleMów, a życie toczyło się dalej. Większość czasu myślałam o zupełnie innych rzeczach (np. "help pomóżcie mi uwolnić się od *tej co się nie przyzna*"). Nwm nawet czemu nazwałam to "ciężkim okresem emocjonalnym" wtf szatan mnie musiał opętac 666 Jedyne co mogę o tym powiedzieć to to, że czułam się trochę pusto, bo jednak kilka lat się z #nim przyjaźniłam i no. bum. ale nic mi się nie działo ok./
A co do tego, że "czułam coś do tego walonego typa".
To było mniej więcej po tym, gdy dowiedziayśmy się o swoich "okumiłych", była ta impreza urodzinowa moja (JENY musimy wam ją opisać <3 była najlepsha) i chyba po prostu nie miałam co robić bo zastanawiałam się jak to by było gdybym ja i Szymek.. no wiecie.. togetheeerr ? czy coś
do teraz czasami myślę jak to by było ale.. nwm i na tym pozostańmy
Czy Szyszka is real?
Tak. tego jestem pewna, ale nwm w jakim sensie. boshe to takie skomplikowane do wyjaśnienia, że nawet nie próbuję
A teraz. Czy Linux nadal jest moim crushem?
Wydaje mi się, że o tym już wspomniałam, ale N iE. W sumie to nie widziałam go dosyć długi czas i gdybyśmy się spotkali to byłoby trochę niezręcznie, ale nie czuję potrzeby się z nim spotkać czy pogadać (lol co jeszcze się z crushami robi ¯\_(ツ)_/¯).
Chociaż nadal go śledzę...lol..... np. na Snapie... ale to tak z czystej ciekawości.
aha, i troche sie zawiodlam jak sie dowiedzialam kto jest jego dziewczyna ale.. to niewazne bo to jego sprawa i milosc na cale zycie na pewno ino.
a Robak (ten od romka, pamiętacie jeszcze?) nie wierzy w miłość </3 jakie to przykre #cierpienie i ból
Oj i to chyba tyle co chciałam napisać/wyjaśnić. Ym raczej nie będzie dużo wyświetleń, ale to dla tych co czytali historyje miszy (np. dla mnie z przyszłości _yay wiecej postow z ktorych mozna miec pozniej beke; bo jak sie o tym pisze to sie wydaje ze to takie wielkie halo a jak sie potem o tym czyta to "jeny.....") i tyle.
ale to głupie
wiecej nie bede o tym gadac, to drugi i ostatni taki post ok
nochyba że jak bedziemy opisywac shipy jeszcze jakieś z Agom czy coś ale nie zdradzam naszych niespełnionych planów na przyszłośc ciiciiii
Macie jeszcze jednego fajnego szop a;
![]() |
| no fajen |
![]() |
| ten też |
~Miszuś


Komentarze
Prześlij komentarz